Zaplecze stron to prawdopodobnie najpopularniejsza metoda pozycjonowania stosowana przez polskie firmy zajmujące się SEO. Posiadanie zaplecza ma wiele zalet: pełna kontrola nad linkami, duża moc poszczególnych odnośników, możliwość dodatkowego zarobku na stronach zapleczowych. Oczywiście nasze zaplecze będzie posiadało te cechy, tylko wtedy, gdy zrobimy je solidnie i z pomysłem.
Wbrew pozorom i przyjętym normom, termin „zaplecze pozycjonerskie” wcale nie musi oznaczać strony postawionej na darmowym szablonie, z bezsensowną, acz unikalną, treścią (choć – niestety – zdecydowana większość zaplecz tak właśnie wygląda). CI nieliczni, którzy podejdą z sercem do stworzenia własnego zaplecza, mogą stosunkowo łatwo uzyskać wiele wartościowych i zarabiających serwisów. A możliwości jest naprawdę dużo:
- Katalog stron – katalogów nigdy za wiele. Postawienie własnego, porządnego katalogu daje w zasadzie gwarancję dużej ilości wpisów, a co za tym idzie, stałej rozbudowy katalogu-zaplecza. Dodatkowo AdSense + płatne wpisy pozwolą na zwrócenie się inwestycji i osiągnięcie podwójnej korzyści z takiej formy zaplecza, o ile tylko włożymy trochę pracy w początkowej fazie jego rozwoju.
- Blog – moja ulubiona forma zaplecza. Zalet jest mnóstwo: WordPress indeksuje się błyskawicznie, czytelnicy dbają o dodatkową treść (komentarze), tagi i kategorie zapewniają duży site, a wtyczki dają szereg możliwości. Tematyczne blogi dają duże pole manewru, jeżeli chodzi o zyski. Zarówno programy partnerskie, jak i sieci reklamowe (CPM Profit, AdTaily) czy AdSense nadają się na blogowe zaplecze wręcz idealnie.
- Mini-serwis tematyczny – serwisy tematyczne wcale nie muszą być obszerne. Wystarczy kilkadziesiąt statycznych podstron, poświęconych powiązanym zagadnieniom, by ściągnąć na stronę internautów, szukających konkretnych informacji. Jeżeli treść będzie wartościowa, a temat skierowany do konkretnej grupy osób, wyjście „na plus” nie powinno być problemem.